Wyjechałam na miesięczny wyjazd służbowy, a gdy wróciłam do domu, mąż przytulił mnie mocno: „Chodźmy do sypialni, tak za tobą tęskniłem…” Uśmiechnęłam się, nie wiedząc, że ten uścisk będzie początkiem dni, których nigdy nie zapomnę. Bo w tym domu czekał na mnie nie tylko mąż…
**Najlepsze oferty wakacyjne**
Warszawa, początek maja. Pierwszy wiosenny deszcz spadł nagle, jak humor kobiety, która właśnie wyszła z lotniska po miesiącu ciężkiej pracy w Gdańsku. Kinga ciągnęła za sobą walizkę, serce bijąc jak szalone. Nie tylko z powodu sukcesu projektu – choć i to napawało ją dumą – ale przede wszystkim dlatego, że wracała do domu. Do Michała, mężczyzny, który co wieczór szeptał jej „Kocham cię” przed snem.
Kinga otworzyła drzwi odciskiem palca, serce walące jak wtedy, gdy pierwszy raz odwiedziła chłopaka. Dwupiętrowy dom był cichy, pachnący świeżo używaną pastą do podłóg. Ledwie postawiła walizkę, gdy usłyszała szybkie kroki schodzące po schodach.
„Wróciłaś, kochanie!” – wykrzyknął Michał, obejmując ją tak, jakby nie widział jej od roku. Ścisnął tak mocno, że niemal straciła oddech, po czym szeroko się uśmiechnął:
„Chodźmy do łóżka! Tak za tobą tęskniłem!”
Kinga roześmiała się, wtulając w jego ramię. Zapach jego skóry, szybki oddech, błysk w oczach – wszystko to uspokajało ją. Skinęła głową.
„Pozwól mi tylko wziąć prysznic.”
Michał wyglądał jak rozkapryszone dziecko, ale się zgodził. Gdy się myła, włączył spokojną muzykę i zrobił sok pomarańczowy, który zostawił na stole. Proste gesty, ale dla Kingi znaczyły wszystko.
Tej nocy przytulali się, jakby nigdy się nie rozstawali. Michał szeptał czułe słówka, a Kinga czuła się szczęśliwa. Wiedziała, że wiele kobiet dźwiga świat na swoich barkach sama, ale ona miała u boku mężczyznę, który o nią dbał.
Następnego ranka Michał wstał wcześnie, by przygotować śniadanie: jajka, chleb i kawę z mlekiem, taką jak lubiła. Powiedział:
„Wypocznij, kochanie.”
Kinga uśmiechnęła się szeroko. Może gadali, że Polacy nie są romantyczni, ale jej mąż był wyjątkiem.
Ale szczęście bywa jak okno: przejrzyste, piękne… i kruche.
Trzy dni później Kinga znalazła pod poduszką w sypialni czerwieZnalazła pod poduszką różową gumkę do włosów, która nie była jej, a w głowie od razu błysnęła myśl: “Chyba Michał zaczął nosić kucyk”.